Corpus Nobile

– A Ro­szaw­ski na to: więc fran­cu­ską modą waść to ku­rio­zum no­sisz? A ja my­śla­łem, że to na znak tego, że waści ma­cierz pies w gębę chę­do­żył! Salą wstrzą­snął wy­buch grom­kie­go śmie­chu. Ubru­dzo­ne ja­dłem su­mia­ste wąsy ze­bra­nych trzę­sły się na spo­co­nych twa­rzach. Z otwar­tych ust wy­pa­da­ły okru­chy i ka­wał­ki mięsa. Choć jesz­cze przed chwi­lą wy­da­wa­ło się to nie moż­li­we, pa­nu­ją­cy w izbie rej­wach przy­brał na sile. Gruby szlach­cic, który skoń­czył opo­wia­dać swoją hi­sto­rię, chwy­cił ze stołu ba­ra­nie udo. Wgry­za­jąc w nie zęby usi­ło­wał dodać coś jesz­cze do opo­wie­ści. Jego słowa gi­nę­ły w po­to­ku mla­sków i chrząk­nięć.